Jedną z czołowych części przemysłu motoryzacyjnego jest obecnie elektromobilność. Z konwencjonalną motoryzacją łączą ją wyzwania, które stanęły przed branżą automotive w związku z niestabilną sytuacją gospodarczą ostatnich miesięcy. Wyróżniają ją natomiast całkiem nowe wyzwania, takie jak odpowiedzialność związana z ochroną środowiska i ekologią. O szansach i możliwościach rozwoju, ale także wyzwaniach tej dziedziny motoryzacji, rozmawiamy z Karolem Obrokiem, doradcą ds. elektromobilności z firmy Emiter.
Czy elektromobilność jest wiodącym trendem jeśli chodzi o rozwój motoryzacji?
Śmiało można stwierdzić, że elektromobilność to najszybciej rozwijająca się część motoryzacji.
Kładziemy obecnie bardzo duży nacisk na ochronę środowiska i ekologię, a co za tym idzie – producenci są „zmuszeni” do udoskonalania pojazdów zasilanych elektrycznie, w wyniku chociażby coraz bardziej restrykcyjnych norm spalin. Prawie każdy większy producent samochodów produkuje lub robi próby z produkcją modeli elektrycznych. Dodatkowo, na rynku pojawiły się hybrydy plug-in, łączące zalety pojazdu elektrycznego i konwencjonalnego, dzięki czemu mamy jeszcze większy wybór bardziej ekologicznych i przyjaznych środowisku pojazdów. To wszystko sprawia, że coraz więcej kierowców jest zainteresowanych posiadaniem pojazdu zasilanego zieloną energią.
Jakie są bariery upowszechniania elektromobilności?
Największą barierą jest, bez wątpienia, cena zakupu takiego samochodu – za pojazd elektryczny musimy zapłacić dwukrotnie więcej niż za wersję konwencjonalną. Pomimo tego, że przeciętnie pokonujemy krótkie dystanse, problem może stanowić też zasięg i czas ładowania. Rozwiązaniem są szybkie ładowarki prądu stałego (ładowarki DC), które dostarczają prąd bezpośrednio do akumulatorów samochodowych – znajdziemy je między innymi na stacjach benzynowych. Używanie ich skraca czas postoju z kilku godzin do 30-60 minut. Kolejnym argumentem, działającym na niekorzyść elektromobilności, jest infrastruktura. Stacje ładowania dopiero zaczynają się pojawiać na naszych ulicach, a budowa kolejnych punktów pociąga za sobą zwiększenie dostępnej mocy sieci energetycznej oraz jej rozbudowę o dodatkowe linie kablowe, stacje transformatorowe czy złącza. Część użytkowników obawia się także o żywotność i ewentualną możliwość wymiany pakietu baterii. Na szczęście firmy produkujące samochody nie próżnują i powoli eliminują wszelkie niedogodności związane z elektromobilnością.
Czy na rozwój elektromobilności wpłynął kryzys spowodowany koronawirusem?
Niestety skutki koronawirusa nie przeszły bez echa w branży motoryzacyjnej, podobnie jak w całej gospodarce. Czołowe marki notują wyraźne spadki sprzedaży nowych samochodów, także elektryków. Konsekwencją tego mogą być mniejsze fundusze przeznaczone na sam rozwój samochodów elektrycznych.
Kilka lat temu premier Morawiecki zapowiedział, że do 2025 roku po polskich drogach będzie jeździł milion samochodów elektrycznych. Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Jakie są realne prognozy na przyszłość?
Samochodów elektrycznych z roku na rok systematycznie przybywa. Czy za pięć lat będzie ich milion na polskich drogach? Nie wiem. Z pewnością elektromobilność będzie się dynamicznie rozwijać i przyciągać użytkowników niskimi kosztami eksploatacji czy ekologią, która zwyczajnie jest „trendy”. Motoryzacja to jednak nie tylko ekonomia i ekologia. Kierowcy szukają także emocji za kółkiem i myślę, że znajdą wśród samochodów elektrycznych coś dla siebie. Jeśli pojawi się niedrogi samochód elektryczny, ze sporym zasięgiem, jednocześnie potrafiący pomieścić 4-5 osób, na pewno osiągnie sukces na rynku.
Co skłoniło Państwa do rozwoju w kierunku elektromobilności?
Od ponad 28 lat produkujemy i projektujemy obudowy i rozdzielnice elektryczne. Śmiało możemy się nazwać liderami w branży. Stacje ładowania to nic innego jak bardziej złożona rozdzielnica, wyposażona w automatykę i nierzadko w systemy łączności. Pierwsza stacja naszej produkcji pojawiła się już w 2011 roku. Od tamtej pory sporo się jednak zmieniło. Dwa lata temu postanowiliśmy odświeżyć nasze portfolio, powołując do życia rodzinę ładowarek ZEVS.
Obecnie mamy cztery propozycje, wśród których są zarówno ładowarki wolnostojące jak i naścienne. Każda z nich to w pełni konfigurowalny produkt, zamknięty w szczelnej, unikalnej na rynku obudowie o wysokim IP66. Dodatkowo oferujemy dwa warianty instalacji – każda ze stacji może funkcjonować samodzielnie bądź jako sieć ładowarek, co spodoba się chociażby klientom stawiającym na integrację ładowarek z systemami parkingowymi czy nowoczesnymi systemami rozliczeń. Na uwagę zasługuje w takim przypadku m.in. wygoda, funkcjonalność czy niższa cena za pojedynczą stację. Zachęcam do szczegółowego zapoznania się z parametrami naszych modeli wolnostojących ZEVS Duo, ZEVS Solid i ZEVS City czy też wersji naściennej - ZEVS Mini.
Jaki jest zakres Państwa współpracy z Siemensem? Dlaczego partnerstwo akurat z Siemensem?
Siemens jest jednym z naszych dostawców elementów wyposażenia stacji ładowania i rozdzielnic. Są to nie tylko sterowniki, moduły PLC i wyłączniki mocy, ale również aparaty modułowe takie jak zabezpieczenia, styczniki i ochronniki przepięciowe. W najbliższym czasie będziemy budować prototyp szybkiej stacji ładowania pojazdów DC, gdzie dostawcą komponentów również będzie firma Siemens.
Emiter zawsze stawiał na jakość swoich produktów. Naturalne więc wydaje nam się korzystanie z solidnych i sprawdzonych dostawców. Siemens jest jednym z większych i najbardziej rozpoznawanych producentów branży elektrycznej w Europie. Duża oferta aparatów, elastyczność rozwiązań i wsparcie techniczne to oprócz jakości aspekty, które skłoniły nas do nawiązania współpracy.
Zapisz się na Newsletter
Interesują Cię aktualności Siemens Polska? Zasubskrybuj nasz Newsletter