Kształcenie inżynierów w warunkach zawrotnego tempa czwartej rewolucji przemysłowej
3 kwietnia 2020Współpraca i rozwój
Dynamika zmian w dostarczanych technologiach (nie tylko produkcyjnych) oraz szybkość dostosowania do nich kompetencji inżynierów jest od kilku lat elementem dyskusji i rozważań. Czwarta rewolucja przemysłowa niesie ze sobą nie tylko wyjątkowe i ciekawe możliwości wytwarzania, ale także konieczność zmiany mentalności uczestników tego procesu.
Tempo rozwoju technologicznego a przygotowanie użytkowników
Cykl życia danej technologii jest dziś krótszy niż kiedykolwiek, stąd pojawiają się pewne wątpliwości co do czasu prototypowania i testowania produktów. Producenci i dostawcy technologii często w okresach maksymalnie półrocznych wypuszczają na rynek kolejne aktualizacje czy wersje systemów. Jeszcze niedawno oprogramowanie typu CAD/CAM czy środowiska programistyczne w automatyce funkcjonowały przez kilka lat w danej wersji. Każda kolejna była dokładnie testowana i dopiero po pewnym czasie zastępowała poprzednią. Dziś co pół roku otrzymujemy kolejną aktualizację, kolejny numer. Wyścig jest tak szybki, że często to my, końcowi użytkownicy nabywający produkty, jesteśmy ich testerami i uczestnikami procesu prototypowania. Tak bardzo cieszy nas posiadanie najnowocześniejszego produktu, że jesteśmy skłonni godzić się na pewne „niedoróbki” czy „błędy wieku dziecięcego”. Z drugiej strony jesteśmy stawiani w sytuacji, w której dopiero co opanowaliśmy nowy interfejs i funkcje, a już pojawia się kolejny, zmodyfikowany, do którego ponownie musimy się dostosować
Kompetencje inżynierów w dobie rewolucji cyfrowej
Taka sytuacja wymaga ciągłego kształcenia pracowników i poszukiwania możliwości szybkiego poznania nowoczesnych systemów. Dotyczy to zarówno kompetencji użytkowników, jak i wytwórców technologii. Obie strony muszą reagować szybko, umiejętnie przezbrajać swoje narzędzia pracy, rozwijać się i uczyć coraz nowszych dziedzin.
Nieocenionym elementem są tutaj kompetencje osobiste, charakterologiczne – pozytywne reagowanie na zmiany, szybka identyfikacja wyzwań, chęć rozwoju i nauki nowych technologii, adaptacja w zmieniającej się rzeczywistości. Wszelkie badania i raporty przygotowywane na zlecenie największych dostawców technologii wskazują właśnie te kompetencje jako kluczowe nie tylko dla rynku pracowników firm produkcyjnych, ale dla całego społeczeństwa. Jednocześnie najbardziej istotnymi i pożądanymi umiejętnościami pozostają niezmiennie sprawności techniczne, a dokładniej umiejętności diagnostyki i konfiguracji systemów inżynierskich oraz szybka i trafna interwencja w czasie awarii maszyn. Potocznie mówi o nich jako o kompetencjach technicznych i inżynierskich, u źródeł których leży królowa nauk, czyli matematyka.
Nieustanne i szybsze niż kiedykolwiek zmiany zachodzące w dziedzinie technologii przyczyniają się do tego, że w procesie kształcenia inżynierów tak ważne są szkolenia praktyczne pozwalające kształtować kompetencje techniczne z wykorzystaniem rzeczywistych produkcyjnych urządzeń, bez konsekwencji w przypadku popełnienia błędu. Konieczność nieustannej nauki musi dopuszczać błąd, zwłaszcza w obszarze rozwiązań innowacyjnych, w innym wypadku bowiem strach przed jego popełnieniem może powodować zamknięcie specjalistów w ramach tego, co sprawdzone i znajome. Taka postawa natomiast nie sprzyja rozwojowi.
Powrót do źródeł
Oprócz ww. sytuacji na rynku kompetencji technicznych zauważyć można też inną ciekawą tendencję, być może rozwijającą się nawet szybciej od wyżej opisanej. Od kilku lat zauważalne jest niecodzienne zainteresowanie wiedzą techniczną na coraz bardziej podstawowym poziomie. Dynamicznie rozwijamy produkty szkoleniowe, w których przekazujemy wiedzę z fundamentalnych aspektów inżynierskich – rysunek techniczny, elektrotechnika, podstawy konstrukcji maszyn czy hydrauliki siłowej. Wiedza, którą kilkadziesiąt lat temu wynosiliśmy np. ze szkoły zawodowej, technikum, czy początku studiów inżynierskich, jest dziś masowo nabywana na zewnętrznych szkoleniach. Wracamy do źródła, przekazujemy wiedzę z zakresu podstawowych pojęć – prąd, natężenie, prawo Ohma, Kirchoffa, zapisu konstrukcji, rzutowania, podstaw mechaniki. Zakłady produkcyjne masowo delegują zatrudnianych pracowników właśnie na takie fundamentalne szkolenia. Notujemy ogromny popyt na kursy z zakresu obróbki na maszynach konwencjonalnych – tokarki, frezarki. Nasi klienci informują nas, iż tokarze i frezerzy przechodzą na zasłużone emerytury, a następców nie ukształtowano lub nie ma absolwentów takich specjalności.
Co jest tego przyczyną? Odpowiedzi zapewne jest kilka, a jedna z nich związana jest z demografią i niedoborem na rynku pracy. Wzrost zapotrzebowania na kadry techniczne w zakładach produkcyjnych spowodował konieczność przekwalifikowania lokalnych społeczności i szybkiego dostosowania do potrzeb funkcjonowania produkcji.
Zadaniem firm szkoleniowych jest zatem bieżące badanie potrzeb kompetencyjnych pracowników fabryk i zakładów produkcyjnych oraz odpowiednie dostosowywanie i modyfikowanie istniejących usług, a także powoływanie nowych. Budujemy stanowiska szkoleniowe pozwalające odzwierciedlić rzeczywiste problemy produkcyjne. Codziennie współpracujemy z dostawcami technologii, pozyskujemy ją, testujemy i wprowadzamy jako narzędzia szkoleniowe. Nadrzędnym celem tych działań jest kształtowanie kompetencji dla Przemysłu 4.0.
autor: Piotr Podgórski, EMT-Systems
Zapisz się na Newsletter
Interesują Cię aktualności Siemens Polska? Zasubskrybuj nasz Newsletter