Scenariuszowanie – metoda prognozowania, która ratuje biznes
Posiadanie planu B to podstawa – szczególnie w przypadku biznesu. O nowoczesnych narzędziach ograniczających skutki ryzyka oraz o tym, że czasami jedno wyjście awaryjne to za mało, rozmawiamy z Michałem Kotem, Dyrektorem Sprzedaży w Siemensie.Czym jest scenariuszowanie?
Scenariuszowanie, czy inaczej – metody scenariuszowe – jest narzędziem zarządzania strategicznego, które ma na celu postawić długofalową prognozę zdarzeń i zdiagnozować możliwe ryzyka, a także działania zapobiegawcze. Od klasycznego foresightu – czyli prognozowania na podstawie bieżących danych – różni się tym, że zamiast patrzeć wprzód, naszym zadaniem jest zwrócenie się od przyszłości do tyłu. Aby stworzyć użyteczne scenariusze musimy wyobrazić sobie, jak może wyglądać wiele wariantów przyszłości. Następnie odpowiadamy na pytanie: jaką drogę musiałaby pokonać moja firma, aby w tej przyszłości wypaść jak najlepiej? To właśnie jest scenariusz.
Jakie korzyści przynosi nam tworzenie scenariuszy?
Na początek warto zwrócić uwagę, że scenariuszowanie w przedsiębiorstwie jest procesem – wymaga zatem nieustannego weryfikowania oraz ewaluacji. Nasze próby odgadnięcia przyszłości i planowania nigdy nie powinny ustawać. Według słów prezydenta USA Eisenhowera, samo planowanie nie jest użyteczne – w końcu nie jesteśmy w stanie w pełni przewidzieć przyszłości. Natomiast to proces planowania jest bezcenny, ponieważ kreuje naszą zdolność do elastycznego dostosowania się do nowej sytuacji, a ponadto rozwija naszą umiejętność dostrzegania nowych aspektów. Umiejętność zwracania uwagi na pozornie mało istotne czynniki przygotowuje nas do poradzenia sobie z różnymi – nawet trudnymi – wariantami przyszłych wydarzeń. Natomiast w przypadku, kiedy zdarzy się już sytuacja nieprzewidziana – do wyciągania z niej wniosków i poprawnego interpretowania czynników zapowiadających jej wystąpienie. Słowem – jest to lekcja bycia mądrzejszym na przyszłość. Zatem największą korzyścią scenariuszowania jest pozyskiwanie zupełnie nowego, unikatowego zasobu – wiedzy.
Jak zbudować skuteczny scenariusz?
Przede wszystkim warto określić różne wersje przyszłości – nie powinniśmy zdawać się jedynie na dane historyczne oraz warianty dla nas wygodne. Intuicja czy prognozy oparte na zdarzeniach przeszłych są przydatne, ale nie wystarczające. W tworzeniu dobrych scenariuszy nieodłączne okazuje się branie pod uwagę mniej prawdopodobnych możliwości. Za szczególnie ważny czynnik uznaje się pierwiastek ludzki – business acumen – czyli rozumienie biznesu, umiejętność szerokiego spojrzenia na sytuację i wyciągnięcia z niej odpowiednich wniosków. Największe zmiany w branży często wychodzą spoza niej. Właśnie dlatego, aby przewidzieć, że fotografia analogowa zostanie zastąpiona cyfrową, a potem – telefonami komórkowymi, należało umieć spojrzeć na zagadnienie z szerszej perspektywy i poprawnie połączyć fakty.
Jakie dane możemy wykorzystać w tym celu?
Aby tworzyć holistyczne scenariusze, które mogą pomóc nam do pewnego stopnia przygotować się na przyszłe zdarzenia, musimy brać pod uwagę różnorodne czynniki. Mogą być nimi twarde źródła mierzalne, takie jak dane pozwalające na określenie wpływu pewnych historycznych zdarzeń na obserwowane skutki. Niezwykle ważnym czynnikiem są ponadto tzw. megatrendy, czyli ogół zmian społeczno-kulturowych i technologicznych. Za przykład mogą służyć wzrastające standardy technologiczne oraz skłonność ludzi do korzystania z nowych rozwiązań, które sprawiły, że niemożliwa technicznie jeszcze kilkanaście lat temu elektromobilność dzisiaj cieszy się już popularnością. Pod uwagę warto wziąć także background gospodarczy, polityczny czy prawny danego kraju, a także specyfikę samej branży – to bezcenne źródło wiedzy dotyczące czynników mikro- i makrootoczenia, które bezpośrednio i najszybciej mogą wpływać na funkcjonowanie naszych firm. Jednakże jednym z najbardziej kluczowych czynników determinujących proces planowania jest… człowiek. To właśnie on wpływa na powstawanie megatrendów, przebieg danych scenariuszy, wykorzystanie opracowanych ścieżek. Czy jednak możemy przewidzieć, czy opracowane przez nas kompleksowe, zróżnicowane scenariusze, obejmujące wiele zróżnicowanych czynników, sprawdzą się? Odpowiedź może być rozczarowująca, ale nigdy nie będziemy w stanie dowiedzieć się, jaki scenariusz urzeczywistni się, dopóki się on nie wydarzy.
Jaki związek ze scenariuszowaniem mają startupy?
Firmy o tym profilu stawiają na unikalną wartość dostarczaną do klienta. Charakterystyczną ich cechą jest początkowe opracowanie prototypu spełniającego jedynie podstawową wartość, a po otrzymaniu feedbacku – rozwinięcie bądź redukcja danych funkcjonalności przed finalnym wprowadzeniem na rynek. Jak to się ma do scenariuszowania? Wytłumaczyć to można na przykładzie bushcraftu, czyli sztuki przetrwania w lesie. Kiedy zamierzamy spędzić weekend w lesie, działania planujemy jedynie na dwa dni do przodu. Ich przebieg w dużej mierze zależy od nas samych – nie możemy wpłynąć na to, jaka zastanie nas pogoda, ale możemy się do niej dobrze przygotować, aby nie zmarznąć ani nie zmoknąć podczas niespodziewanych złych warunków. Decyzja należy do nas – czy sprawdzimy prognozę pogody i ograniczymy ryzyko? W biznesie jest dokładnie tak samo. Dlatego elastyczne startupy, które otwarte są na testowanie, informacje zwrotne i szybkie zmiany, mają największą szansę przetrwania podczas przebiegu nieoczekiwanego scenariusza. Zwinność startupów nie wpływa jednak na odejście od reguły, że jeśli scenariuszowanie ma być skuteczne, niezbędna jest ciągła nauka, prowadzenie analityki, łączenie faktów. Nawet najbardziej elastyczna organizacja nie potrafi stuprocentowo przewidzieć przyszłości, jednak regularne podejmowanie prób stawiania prognoz uczy nas bezcennych umiejętności – słuchania intuicji, rozwoju kompetencji miękkich, wyciągania wniosków.
Co zatem ze słynnymi czarnymi łabędziami, czyli zdarzeniami, które nigdy nie powinny się zdarzyć?
Musimy założyć, że one będą się zdarzać. Jeśli uważnie się zastanowimy, okaże się, że czarne łabędzie – ekonomiczne, procesowe czy technologiczne – występowały zawsze. Jesteśmy społeczeństwem złożonym, zmiennym, niejednoznacznym. Świat, który nas otacza, jest taki sam – to fakt, który musimy zaakceptować. „Jedyną stała rzeczą w życiu jest zmiana” – głosił Heraklit z Efezu. Przyjmując te słowa wiemy, że nie jesteśmy w stanie zaradzić na zdarzenia, których przewidzieć się nie da. Jedyne co możemy – i powinniśmy! – zrobić, to przeanalizować zawczasu możliwości, opracować przeciwdziałania, sprawdzić swoją zdolność do elastyczności. Dzięki temu w momencie wystąpienia zdarzenia kryzysowego będziemy mogli powiedzieć: byliśmy przygotowani najlepiej, jak się dało.