Światło maluje obrazy 

Czy farba może stać się materiałem budowlanym, a zaprawa klejąca środkiem artystycznym? Jak świat wyglądałby bez abstrakcji i w jaki sposób Nagroda Artystyczna Siemensa może wspierać młodych twórców – rozmawiamy o tym z Jerzym Baranowskim, tegorocznym zwycięzcą naszego konkursu.

Nina Vincenz-Krajewska: „Zwycięzcą konkursu o Nagrodę Artystyczną Siemensa 2018 został Jerzy Baranowski!”. Co Pan poczuł słysząc te słowa?

Jerzy Baranowski: Niedowierzanie. Szczerze powiedziawszy, to nie usłyszałem tych słów. Był tam taki basowy głośnik, stałem dość blisko niego i nie zrozumiałem kto został wyczytany jako zwycięzca. Starałem się więc ustalić kto nie klaszcze, trwało to kilka sekund i zrozumiałem, że to ja. W każdym razie nie dotarło to do mnie tak od razu. 

NV-K: Jak wygrana w tym konkursie wpłynie na Pana rozwój jako artysty?

JB: Cóż, ta nagroda to na pewno ogromne wyróżnienie i nobilitacja. Jest to trzeci konkurs, w którym brałem udział i pierwszy, który wygrałem. Konkursy artystyczne są istotnym punktem, na który zwracają uwagę kolekcjonerzy oraz galeryści – na co osobiście liczę.

NV-K: Obrazy, które zaprezentował Pan podczas konkursowego wernisażu są jednokolorowe: białe lub czarne. Trudno jest uzyskać ciekawy efekt nie wykorzystując potencjału palety barw. Panu się jednak udało. Proszę opowiedzieć więcej o swoim stylu.

JB: Jest to styl minimalistyczny. Świadomie rezygnuję z koloru, traktuję farbę jak materiał budowlany i za jego pomocą buduję powierzchnię obrazu – fakturę. Najpierw nakładam grubą warstwę równo na całą powierzchnię obrazu, a potem stopniowo zdejmuję w niektórych miejscach. Powierzchnia obrazu jest ukształtowana w sposób zamierzony i przemyślany, a nie przypadkowy, jak to często obserwujemy w obrazach, gdzie pierwsze skrzypce gra kolor. Taki obraz jest bardziej żywy za sprawą światła zewnętrznego, które odbija się od różnych faktur niejednakowo. Raz „świecą” jedne elementy obrazu, raz inne. Z tego też wzglądu moje obrazy są niestety mało fotogeniczne. Trzeba oglądać je na żywo, ewentualnie na nagraniu.

NV-K: Maluje Pan zarówno abstrakcje, jak i obrazy przedstawiające. Która z tych dziedzin jest Panu bliższa?

JB: Obie są jednakowo bliskie. Abstrakcja jest dla mnie jak zoom na figurację. Kiedy weźmiemy dowolny przedmiot i spojrzymy na niego z bardzo bliska, to mamy właśnie abstrakcję. Można jej nie lubić, ale jak wyglądałby świat bez niej? Pewnie jak kontur.

 

NV-K: W opisie Pana obrazów znalazłam pewną ciekawostkę: do ich wykonania używa Pan m.in…. zaprawy klejącej. To dość niespotykany materiał dla malarza.

JB: Wielu malarzy stosuje różne materiały dodatkowe, coś przykleja lub przyczepia do obrazu. Ja eksperymentowałem z różnymi masami, także z zaprawą klejącą, szukając odpowiedniej konsystencji. Nie udało mi się znaleźć niczego lepszego od farby olejnej – mogę regulować jej gęstość od bardzo rzadkiej do takiej, która przypomina glinę rzeźbiarską. Aby uzyskać taki efekt odsączam z niej spoiwo. Jedynym mankamentem jest tutaj dłuższy czas schnięcia. To wymaga dużo cierpliwości.

NV-K: Jakie ma Pan plany artystyczne na najbliższą przyszłość?

JB: Mam kilka niezrealizowanych projektów, które wiszą gdzieś nade mną, a wcześniej nie miałem czasu się za nie zabrać.

NV-K: Na zakończenie naszego wywiadu zostawiłam bardzo przyjemne pytanie: co zamierza Pan zrobić z 30 tys. zł, które otrzymał Pan, jako zwycięzca Nagrody Artystycznej Siemensa?

JB: Jest to kwota wystarczająca do tego, żeby przygotować porządną wystawę, może nawet publikację. Myślę, że można przez rok za to malować i to zamierzam zrobić. A poza tym, to bardzo chciałbym wyjechać w miejsce, gdzie jest słońce, piasek, woda...

NV-K: Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych artystycznych sukcesów.

JB: Ja również dziękuję.

Subskrybuj nasz Newsletter

Bądź na bieżąco: wszystko co musisz wiedzieć o elektryfikacji, automatyzacji i digitalizacji.